Witam 😊
Od kliku tygodni zaczęłem biegać i robić sobie przytym prowizoryczną dietę, prowizoryczną bo zaliczam mniej więcej ile zjadłem za pomocą popularnej aplikacji. Ta aplikacja wylicza mi że powinienem, jeśli chce zrzucić parę kilo przyjmować około 2435 kcal, w tym 73-112g białka, 68-81g tłuszczów i 274-426g węglowodanów. Tyle że ja średnio przyjmuje jakieś 2000tys Max, a do tego jest to wynik zaokrąglony. Co prawda udaje mi się zjeść dolna granice wegli białka i tłuszczu a czasem i górna ale wiem że duże zmniejszenie liczby kcal wcale nie pomaga w zdrowej diecie, tym bardziej że 3 razy w tygodniu biegam, jak narazie odcinki po 8-10km raczej średnim tępem, a z punktu widzenia zawodowca bardzo niskim ale to i tam według endomondo od 600 do 950 spalonych kcal. Więc jak by nie patrzec to spalam duża część tego co zjadłem.
Mój problem polega że nie umiem wcisnąć w siebie więcej, nie chodzę głodny, nie mam ciagnięć do słodyczy itd ale wiem że może się to średnio odbić na mnie biorąc pod uwagę że oprócz zrzucenia paru kilo chce też poprawić siłę i ogólna sprawność.
Więc jak ułożyć dietę tak żeby była optymalna dla mnie?
Dodam że dużo komplikuje moja praca, jestem kierowcą i poprostu ciężko organizować posiłki w trasie, tym bardziej że jadę w poniedziałek noc, wtorek cały dzień i noc i wracam w środę do południa i później śpię zwykle do wieczora, resztę tygodnia jestem na miejscu
Pomożecie?