Witam.
Niestety mam insulinooporność. I w związku z tym ogromny problem ze schudnięciem.
W ubiegłym roku dopiero zrobiłam badania. Dostałam od Pani ginekolog Glucophage 750mg.
Jedyny plus taki, że waga stoi w miejscu.
W lutym br, endokrynolog zalecił mi branie dwóch tabletek tego leku. Nadal szału nie ma.
Od stycznia dośc intensywnie ćwiczę, co oczywiście skutkuje zmianą sylwetki na smuklejszą, jednak ze spalaniem tłuszczu i tak jest ciężko.
Dięte ciężko mi utrzymać ze względu na szybki tryb życia, dużo pracy, ale staram się jak mogę.
Na dodatek mam jeszcze niedoczynność tarczycy i PCOS.
Czytałam ostatnio troszkę na temat insulinooporności.
Pytanie, czy to można w ogóle wyleczyć, czy zadbać jedynie o to żeby nie doszło do cukrzycy ?
Ponadto, jak się okazuje podobno zbyt intensywne ćwiczenia mogą przynieść odwrotny skutek niż zakładamy. Jak to możliwe? Jaki to ma wpływ na insulinooporność? Zawsze myslałam, że im intensywniuej ćwiczę tym lepszy ma to wpływ na mnie i na działanie glukozy, insuliny itd.
Może rzeczywiście powinnam zmienic rodzaj ćwiczeń.
Mimo ograniczenia spożywania kalorii, zwiększenia ruchu waga i tak stoi w miejscu. Wiem, może mięśni przybywa, ale mogłoby byc lepiej.
Jestem aktualnie na terapii izotekiem i Pani dermatolog mówi, że przez intensywne treningi mogą mi się mięśnie rozbijać. Może stąd też brak efektów.
Może ma ktoś jakiś pomysł, albo przeszedł już przez coś podobnego.