Cześć wszystkim!
Pytanie w sumie jak w temacie - nie wiem, czy powinnam budować masę, czy raczej spróbować rekompozycji.
Obecnie ważę ok 53 kg przy wzroście 170, po prawie 25 kg spadku wagi - niezdrowo i szybko, głównie przez stres. Moim problemem są wygląd i konsystencja ciała. Trenuję od ok 3 miesięcy, ale regularnie 4-6 razy w tygodniu, głównie treningi modelujące (ostatnio staram się dokładać obciążenie albo miniband) i interwały, pracę mam co prawda siedzącą, ale do i z pracy idę szybkim tempem (huawei gt2 zlicza mi to jako aktywność umiarkowana do wysokiej). Dziennie to ok 50 minut marszu i spalone jakieś 300 kcal. Z treningami, w zależności od dnia, spalam 500-600 kcal.
Dietetyk obliczył mi zapotrzebowanie na poziomie 2500 na budowę masy, ale nie jestem pewna, czy jest to właściwe. Sporo mam jeszcze tłuszczu (chyba jest to tłuszcz, różni się mocno w dotyku od skóry na brzuchu 🤔) na udach i pośladkach. Staram się trzymać tej kaloryki od ok 3 tygodni, ale czuję się tylko odrobinę jędrniejsza, za to dużo większa. Może to tylko wrażenie, bo jeszcze się mieszczę w ubrania 😂🙈.
Dajcie znać co myślicie, pozdrawiam! 😇