Witam. Od roku pracuję z trenerem personalnym. Zaczynałem mając 185 cm i 75 kg, duże boczki. Najpierw pół roku masa (max. 0,5 kg tygodniowo). Pomiary i wszystko solidnie. Potem przyszła redukcja, kolejme pół roku około (podobnie szło wagowo) i zjechałem do 65 kg, wycięty jestem fajnie, boczki zleciały, ale...
Podczas redukcji była skakanka, bieganie i oczywiście trening siłowy. Biegowo osiągałem życiowe osiągi- luźno wchodziło po 10 km.
Ostatnio czuję się słabo, mimo że węgle poszły w górę, więcej jem. Nie mogę biegać, notorycznie po dwóch okrążeniach łapie mnie kolka, dość ostra. W czerwcu/lipcu jeszcze biegałem, teraz przez kolkę nie mogę zrobić kilometra...
Pytam trenerów biegania o te kolki, to mówią, żebym jadł mniej przed bieganiem albo w ogóle, próbowałem i to samo. Chciałbym sobie kiedyś jeszcze z przyjemnością pobiegać...
Z trenerem pracuję 3x w tygodniu.
Dodatkowo szybko się wkurzam, irytuje. Rozdrażnienie.
Co może być nie tak?
Zbadać testosteron?
Robiłem podstawowe badania krwi i moczu, jest w normie.
Skąd ta słabość? Letarg? Apatia? Wieczne wkurzenie i znurzenie...